Czy 2020 był impostorem?
Pożegnaliśmy rok 2020 bez żalu. To był trudny czas dla wielu z nas. Z nadzieją patrzymy w przyszłość – oczekujemy, że wraz z poprzednim rokiem pozbędziemy się wszystkiego, co było w nim złe.
Pożegnaliśmy rok 2020 bez żalu. To był trudny czas dla wielu z nas. Z nadzieją patrzymy w przyszłość – oczekujemy, że wraz z poprzednim rokiem pozbędziemy się wszystkiego, co było w nim złe.
W środę 1 kwietnia, urzędująca premier Barbados, JE Santia Bradshaw, zjawiła się w studio lokalnej stacji informacyjnej, aby zapowiedzieć obligatoryjne, częściowe zamknięcie gospodarki na rzecz walki z COVID-19.
Pandemia, dzień 41.
Wiele osób wykorzystuje kryzys związany z koronawirusem do obwiniania wolnego handlu za panującą epidemię. Oczywiście nie brakuje przy tym osób, które opowiadają się za autarkią, zamknięciem granic i produkcją wszelkich dóbr lokalnie.
Podczas obecnego kryzysu wiele osób wygłasza uznanie dla „szybkich i zdecydowanych” działań podjętych przez chiński reżim. Nie dostrzegając odrażającego braku szacunku dla ludzkiego życia, ludzie ci stawiają chińskie rozwiązania za wzór walki z pandemią.
W czasach zarazy wolność jest traktowana jak produkt o krótkiej dacie ważności. Rządy na całym świecie wprowadzają ograniczenia, na które jeszcze kilka miesięcy temu nie uzyskałyby przyzwolenia społecznego. Czy wobec zagrożenia epidemiologicznego liberalizm i libertarianizm pozostają bezradne? Czy tylko interwencjonizm państwowy może nas ocalić?